Tak, tak! Lee jest na blogu Autorki! Klik. Nad nią jest jeszcze rysunek Lee razem z Williamem, z którego kiedyś byłam naprawdę dumna, a teraz ledwo się do niego przyznaję... Ale to samo pewnie powiem o moich aktualnych dziełach za dwa lata... :P
Zgodnie z zapowiedzią wstawiam złodziejaszka:
Tym razem sam szkic, bo nie chciało mi się kolorować (przyznaję się szczerze...). Poza tym jest całkiem niezły, nie sądzę, by kolory mu były jakoś szczególnie potrzebne (taa, to już inteligentniejsza wymówka).A tak w ogóle, to wzorowałam się na zwiadowcy z Heroes V (jednostka I poziomu, z zamku Loch :P) - klik.
A dzisiaj na geografii mieliśmy oglądać jakiś film z kasety, ale coś się tam popsuło i chłopcy (a właściwie głównie Orzeł) ustawili antenę na TVP1 i oglądaliśmy mecz Chile z Hondurasem ^^ Akurat było 1:0 dla Chile. A się stresowaliśmy, bo ze trzy podejścia do gola były z ich strony i NIC! Raz to facet z TRZECH METRÓW strzelał główką i NIE TRAFIŁ! Oj działo się, działo... xD A teraz sprawdziłam wynik w internecie i ostatecznie to dalej 1:0 (czyli ostatnie 20 minut meczu, jakie nam zostało, bo przerwał nam dzwonek, nic nie zmieniło - nic nie straciliśmy ^^).
Jutro jadę do Oświęcimia z klasą! No, z połową klasy... ale to długa historia... Jedyny ból, to przymus wstania przed 5.00 rano, bo o 6.00 mamy wyjazd spod szkoły. Ale co tam! Będzie fajnie! Zwłaszcza, że jadę z Kreatywną, to sobie pogadamy o trupach (my lubimy takie historie xD), ale jedzie też Hermes, a ona pewnie wciąż będzie nawijać o historii - ona kocha historię i nigdy jej nie zrozumiem w tej kwestii... przepraszam, Hermesie, ale muszę to powiedzieć - NIENAWIDZĘ historii. To znaczy lubię sobie posłuchać, jak to tam kiedyś było, ale uczyć się tego... ja i historia równa się: chrzest Polski, bitwa pod Grunwaldem, pierwsza i druga wojna światowa ^^ (no, ewentualnie jeszcze powstanie styczniowe :P).
Jutro następny rysunek ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz