O blogu

Będę tu zamieszczać swoją "rysunkową twórczość", żeby w końcu pochwalić się światu ;) Kiedyś może opublikuję któreś ze swoich opowiadań. Czasem też wtrącę ciekawe wątki mojego życia - głównie komiczne, bo je kocham najbardziej! No to miłego baraszkowania po moim blogu ;)

czwartek, 10 marca 2011

Stare gry na PC

Dzisiejszy post będzie się trochę różnił od pozostałych. Jak wspominałam w najpierwszych notkach, jestem wielką fanką gier komputerowych. Ostatnio wyszło mnóstwo naprawdę ciekawych gier, których grafika jest powalająca... odwrotnie proporcjonalnie do grywalności. Oczywiście nie zawsze tak jest. Jednak naprawdę wiele starych gier jest o niebo ciekawszych od tych najnowszych. Pragnę się z Wami podzielić moją wiedzą opartą na własnych doświadczeniach w dziedzinie "Stare gry na PC" :))

Pierwszą (i najbardziej polecaną) jest Heroes of Might and Magic III z wszystkimi jej dodatkami (Armageddon's Blade, Shadow of Death; UWAGA! Dodatek "Wake of Gods" jest dodatkiem fanowskim i całkowicie psuje klimat gry, więc najlepiej go nie instalować). Jest to gra strategiczno-turowa z 1999 roku, osadzona w fikcyjnym świecie - głównie kontynent Antagarich, wraz z wieloma państwami. Gra polega na rozwoju bohaterów, rozbudowie zamków i podbiciu terenów wroga. Kto grał w jakąkolwiek inną część Heroesów, będzie wiedział, o co chodzi. Nie zrażać mi się grafiką! Kreatywna najpierw zagrała w Heroes V, a potem ujrzała "trójkę" i zraziła się od razu. Nie! Gra jest boska, a zarówno fabuła, jak i bohaterowie (przynajmniej wg mnie) są naprawdę ciekawsi.

Zamek: Cytadela; zamek: Lochy

Fragment mapy przygody; ekran bitwy

Możliwość gry multiplayer.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Kolejną grą, którą chcę Wam polecić jest... Heroes II! xD Poprzedniczka H3 z 1996 roku. Pełna nazwa to: Heroes of Might and Magic II: Wojna o Sukcesję. Tam główny fabularny spór toczy się między dwoma braćmi: Rolandem i Archibaldem, następcami tronu. Warto wspomnieć, że Roland w następnej części heroesów jest już królem :) Fabuła z "dwójki" i "trójki" jest ze sobą powiązana, co nie nastąpiło już w kolejnych odsłonach. Nie wiem, jak Wy, ale gdy czytam książki, uwielbiam pozornie nieistotne wątki poboczne, które potem odgrywają kluczową rolę i są pewnymi odnośnikami do wcześniejszych wydarzeń. Tak właśnie jest z tymi dwoma grami. Nie jestem pewna, ale gdzieś w sieci jest już chyba do pobrania za darmo H2. Trzeba jednak mieć odpowiednią starą kartę graficzną, co w dzisiejszych "wyścigach komputerów" jest trudne do wykonania... ale nie niewykonalne ;) Ja mam specjalnego laptopa-grata za 150zł właśnie na stare gry komputerowe :P


Fragment mapy przygody z zamkami: (od lewej) warlock, barbarian, necropolis; Zamek maga (Wizard Town)

http://www.youtube.com/watch?v=5vqN9zNAxr4&feature=related <--- Tutaj i w "propozycjach" dostępnych po lewej możecie obejrzeć animowane zamki heroes II i III. Dodam jeszcze, że muzyka w Heroes III, IV i V nigdy mnie nie zawiodła, zwłaszcza w H4. Kompozycje są naprawdę piękne. Możliwość gry multiplayer.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Być może nigdy nie słyszeliście o tej grze, ale jest zarąbista xD Stonekeep - gra wydana w 1995 roku też może zasiać dreszczyk emocji! Przenieśmy się do zamku zapadniętego pod ziemię. Cały świat, który będziemy eksplorować naszym głównym bohaterem - Drakiem wygląda tak, jak wygląda, z powodu Shadowkinga - czyli czarnego charakteru numer 1. Na wstępie będziemy mieli przyjemność obejrzeć filmik wprowadzający nas do mrocznej fabuły: http://www.youtube.com/watch?v=9Hb73IEv2CQ i potem dopiero się zaczyna! Błądzenie po rozległych korytarzach, walki z gigantycznymi mrówkami, shargami, wężami, drzwiami bez klucza, drzwiami bez zamka, throgami, ośmiornicami, ściekami, komarami, grzybami, slimami, trollami, lodową królową, świetlikami, szkieletorami, latającymi czaszkami, kolcami, błędnymi ognikami i na koniec z samym Shadowkingiem. A na dodatek pogawędki z dwarfami, boginią ziemi Therą, rusałkami, "przyjaznymi Shargami", smoczycą, wnerwiającymi do bólu skrzatami i najbardziej tajemniczą postacią w Stonekeepie - Wahooką. Ba!



Dwarf Farli; Shadowking


Shargi; wąż


Wahooka

Coś, co najbardziej lubię w tej grze? Oprócz niesamowitych wrażeń i podskoków, gdy nagle wśród bezgranicznej ciszy coś ryknie nieopodal... kroki. Kroki bohatera są nieodłączną częścią gry. Tup tup tup... Aż napięcie rośnie! I oczywiście brzęk otwieranych i zamykających się za mną drzwi... brrr! :)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Pora na trochę strategii w czasie rzeczywistym :) Tym razem pomęczę Was grą z roku 2000. Jest nią Tzar: Ciężar Korony, czyli kolejne godziny spędzone na rozbudowie swojego królestwa i armii. Jest tu do wyboru kampania, lub wolne scenariusze, jednak najlepsza zabawa jest podczas gry multiplayer :)


Fragmenty mapy przygody - wojska; zamek wraz z farmami i wieżą magów

http://www.youtube.com/watch?v=tBr_UiLOQuI&feature=related <---- krótki filmik o Tzar

Gry podobne Tzarowi to Cezar 3 i Faraon (1999), tylko z większym naciskiem na rozbudowę, niż na prowadzenie wojen. Polecam je obie - wypróbowane ;) (Jeśli grał ktoś w Cezara 4, to niech się ze mną podzieli wrażeniami w komentarzu, bardzo chciałabym wiedzieć, czy ta część jest równie dobra jak poprzednia).


Cezar III; Faraon

P.S. - W Cezarze III i Faraonie NIE MA możliwości grania w trybie multiplayer.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Teraz coś dla młodszych :)) Jak byłam malutka, to uwielbiałam tą grę. Teraz też czasem jeszcze w nią gram (taki sentyment xD). Kto wie, może i starsze dziewczęta podejmą się ciężkiej pracy wychowania gremlina?

Seria Creatures ma jak dotąd 3 części. Ja miałam okazję zagrać tylko w pierwszą, tą najbardziej podstawową, z 1996 r. (kolejne pochodzą z 1998 i 1999, o ile wiki nie kłamie :P). Zaczynamy od wybrania jaja z cieplarni. Po najechaniu na nie myszką pokazuje się znaczek informujący, czy nasza kreaturka (narn) będzie chłopcem, czy dziewczynką. Następnie umieszczamy jajo w specjalnym wehikule, przyśpieszającym wyklucie. Po około 1 minucie cieszymy się nowo wyklutym narnem. Nadajemy mu imię i rozpoczynamy zabawę. Można bezbronnego narna zostawić na pastwę losu, lub bacznie go obserwować. Możemy nauczyć go mówić, bawić się z nim piłką, karmić go serem lub miodkami, albo oprowadzać go po krainie Albii. W dalszych częściach krainy czekają na nas różne zabawki, np. teleporty, łódź podwodna, szafa grająca, prysznice (xD), wyciąg wagonikiem, pszczelarnia i inne tajemnice :3. Trzeba również doglądać jego stanu zdrowia. Jeśli źle się poczuje, dawać mu zastrzyki, lub specjalne zioła do połknięcia. Kiedy mały podrośnie, bierzemy z cieplarni drugie jajo, przeciwnej płci. W ten sposób zakładamy hodowlę, gdyż narny między sobą mogą... no :))

Do tego dochodzi atrakcja tzw. "łapki". Machając łapką (myszką) wokół narna można zwrócić jego uwagę. Łapką również łaskoczemy i pierzemy drania xD.



Świat Albii, windy i szafa grająca; dorosły i młody narn

I uwaga! Polewając narna wodą możemy go przypadkiem zamienić w prawdziwego, zielonego gremlina! Lepiej trzymać je z dala od pryszniców! xD

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Lubicie symulatory? No to mam coś dla Was. Rollercoaster Tycoon, czyli twoje własne wesołe miasteczko! Ta gra z 1999 roku zapewniła mi dłuuuugie godziny zabawy przy tworzeniu własnych kolejek górskich, projektowaniu parku rozrywki i dekorowaniu alejek różnymi fontannami, pomnikami i innymi bajerami. Istnieje też uaktualnienie RCT - Rollercoaster Tycoon 3 z 2004 roku i zapewniam, że tym razem nowsze znaczy lepsze :) Chciałam jednak wspomnieć o tej starej wersji, bo wciąż są rzeczy, których nie znajdziecie w "lepszej grafice" - np. w RCT 1 można topić swoich gości xD xD xD. Ale za to w RCT 3 można się przejechać swoją kolejką. Zawsze są plusy i minusy.


Rollercoaster Tycoon 1; Rollercoaster Tycoon 3

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ze wszystkich gier komputerowych na świecie, chyba najpopularniejsze są przygodówki. Wszyscy słyszeli zapewne o kultowej grze Prince of Persia. Sama nie wiem, ile już wyszło ich części. Wiem jednak, że niewielu ludzi mniej więcej w moim wieku grało w pierwszą i drugą odsłonę "Księcia Persji". Prince of Persia została wydana w roku 1989, więc jest właściwie grą poprzedniego pokolenia. Ja sama znam ją dzięki temu, że tatuś w nią grał :)) (a już wtedy była stara).
Fabuła jest prosta i nieskomplikowana. Zły wezyr daje księżniczce godzinę czasu na podjęcie decyzji - albo go poślubi, albo umrze. My, kierując tytułowym księciem, oczywiście mamy nie dopuścić ani do jednego, ani drugiego :) Poruszamy się po podziemnych korytarzach (czyli tak jak w Stonekeepie, tylko tutaj mamy płaski interfejs). W podziemiach czyhają na nas nie tylko strażnicy wezyra, ale także pułapki, takie jak wysuwające się z podłogi kolce, gilotyna, a w przypadku Prince of Persia II: Shadow and the Flame (1993) również węże i latające głowy wiedźm.



Prince of Persia I


Prince of Persia II

http://www.youtube.com/watch?v=D2CF8BQcmrw&feature=related <--- krótki filmik o Prince of Persia II

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jedna z moich ulubionych starych gier to Aztec: Klątwa w sercu Złotego Miasta (1999). Wcielamy się tam w młodego myśliwego, który znalazł się w nieodpowiednim miejscu, o nieodpowiednim czasie. Zostaje posądzony o zbrodnię, której nie popełnił i sam musi dowieść swojej niewinności. Przez przypadek przy dochodzeniu odkrywa, że tajemnicza choroba, która dręczy miasto, to nie wola bogów, lecz kogoś bardziej przyziemnego... Jak na grę sprzed dwunastu lat grafika jest przepiękna. Sama gra - naprawdę wciągająca. Chodzimy po miastach azteców, jakbyśmy sami je zwiedzali. Do tego klimatyczna muzyka, tajemnicze zagadki, szyfry, niepasujące do siebie fragmenty... hmm. Pierwszy raz zagrałam w nią jakieś 8 lat temu i od tamtej pory bezustannie do niej wracam :)


W przybudówce świątyni Tezcatlipoci


Wykańczanie tarczy


Polowanie na ptaki


W pływających ogrodach chinampas

Dodatkową atrakcją tej gry jest obszerny słownik zawierający wszystkie hasła związane z aztekami i użyte w grze. Można do niego zajrzeć w dowolnym momencie rozgrywki bez potrzeby wychodzenia z gry. W nim dowiadujemy się ciekawych rzeczy na temat miasta Tenochtitlan, piórach Quetzala, wykorzystywanych do produkcji pióropuszy, azteckich bogach, takich jak Quetzalcoatl "Pierzasty Wąż", czy Tezcatlipoca "Parujące Zwierciadło"; dniach tygodnia i miesiącach kalendarza azteckiego, i o wielu wielu innych ciekawostkach. Mamy okazję zwiedzenia wirtualnego Tlatelolco - dzielnicy kupców, dzielnicy rzemieślników, Tenochtitlan, oraz ośrodka obrzędowego azteców.
Możemy rozmawiać z innymi postaciami i wybierać odpowiedź, której chcemy udzielić, podnosić przedmioty, używać ich, oglądać z bliska, wchodzić do czyichś domów (wszystkie tamtejsze domy mają tylko framugi, więc nie trzeba się martwić o drzwi xD). Cała gra jest wypełniona również mniejszymi gierkami, takimi jak gra w kości, wykańczanie tarczy, czy układanie czaszek wg odpowiedniego wzoru na Tzompantli, ścianie z czaszek.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

I na koniec polska gra logiczno-przygodowa :) Reah wydana w 2000 r. Jej grafika jest tak ładna jak w Aztecu, pomysł również ciekawy. Pewien dziennikarz przeszedł przez niezbadany teleport i trafił do bardzo dziwnego miejsca. Jest tam po raz pierwszy, a wszyscy mieszkańcy zdają się go znać, jakby już wcześniej z nim rozmawiali... Naszym zadaniem jest znalezienie drogi powrotnej. I tak to się zaczyna.
Długie kombinowania z łamigłówkami. Jeśli ktoś nie ma do nich cierpliwości (tak jak ja do niektórych xD) na necie jest poradnik, jak je przejść. Ale oczywiście lepiej jest je rozgryźć samemu ;)
Największy minus tej gry - jest rozłożona na 6 płytkach. Za każdym razem, kiedy przechodziłam z jednego obszaru do drugiego, musiałam wkładać następną płytkę, co zajmowało trochę czasu :P Gra jednak tak mnie pochłonęła, że przeszłam ją w ciągu doby.



Fontanna z czterema głowami, każda głowa wydaje inny dźwięk



Zalane miasto


Kocioł do warzenia mikstur


Fontanny


To by było na tyle :) Przedstawiłam Wam wszystkie stare gry, w które grałam i uważam za godne uwagi. Jeszcze raz powtarzam: wszystkie opisane tu gry były przeze mnie wielokrotnie testowane i zawdzięczam im mnóstwo zabawy. Nie chcę, by te cudeńka przeszłości odeszły w niepamięć, tylko dlatego, że nadchodzi era bajeranckiej grafiki. Zgadzam się, jeśli gra jest ładna to i przyjemniej się w nią gra, ale sam wygląd nie jest najważniejszy ;) Najważniejsze są wrażenia. Warto czasem sięgnąć po coś z zakurzonej półki.

Dla niektórych wymienione wyżej gry (no, może prócz Prince of Persia) wcale nie są znowu takie stare ;). Tak, są jeszcze starsze, których nie znam. Są też inne, takie jak Lion King, ale nie godne uwagi.

Tak, więc. Grasz w gryryryryry...iiiiiii? xD

Z pozdrowieniami dla Miłej, Entuzjastycznej, Wara, i Kreatywnej